

NRDowcy kochali sport. Pomimo kiepskich aut, którymi dysponowali, potrafili je tak zmodyfikować lub zbudować na ich bazie takie projekty, że możliwe było zrobienie zamieszania nawet na zagranicznych imprezach. Drugą rzeczą w branży motoryzacyjnej, która im wychodziła całkiem nieźle to auta typu kombi. Były zawsze zgrabne, dopasowane do wersji trójbryłowych, eleganckie, a czasami bardzo ciekawie wyposażone jak np Trabant 600 Camping, czy Wartburg 312 Camping. Nie wyglądały jak wersje bazowe z "doklepanymi" kuframi, co doskonale widać na przykładzie poniższych miniaturek.
Jedynym producentem, który para się zarazą zwaną 353 jest IXO. Sprzedaje je w różnych wersjach i pod różnymi markami. I dzisiaj pokażę właśnie 3 auta, które są właściwie jednym i tym samym.
Pierwszy wóz, z serii ISTmodels, to 353 Tourist z 1972 roku. To auto już z silnikiem 5oKM, które było wtedy na rynku już 5 lat. Całkiem sympatycznego błękitnego lakieru nie jest zbyt dużo, można zobaczyć charakterystyczne dla "czypięćczy" linie nadwozia. Nawiasem mówiąc, nie widziałem jeszcze tourista w takim kolorze (jeśli ktoś miał więcej szczęścia proszę o informacje). Niezwykle realistycznie wyszedł w tym modelu pas przedni z reflektorami czy znaczek na masce na którym można dopatrzeć się kształtu zamku Wartburg. Sam model wygląda bardzo przyjemnie i na pewno będzie cieszył oko nabywcy. Nabywcy, który nie zna szczegółów zmian konstrukcyjnych 353. Nie istnieje na pewno człowiek, który ogarnąłby je wszystkie, ale kilku błędów nawet ja jestem w stanie się dopatrzeć. Model posiada bardzo ładne zderzaki, szkoda, że są od sedana. Ciekawe jak twórcy modelu otworzyli by pokrywę bagażnik nie zahaczając o kły zderzaka... Listwy drzwiowe oczywiście są, jak w każdym IXOwym 353 niezależnie od wersji. Z tym, że akurat w tym przypadku powinny być pomalowane na srebrno, bo koła ze "słoneczkami" i srebrnymi klinami szyb wskazują na wersję "deluxe". A właśnie wersja, tu też się nie udało. Wóz pochodzi w/g producenta z 1972 roku, a na klapie tylnej znajdziemy napis 353W - typu który pojawił się 3 lata później. Skoro jesteśmy już przy tylnej pokrywie: brawa dla IXO, że wprowadził do swoich 353 stary typ tylnych lamp: ze "stopami" po wewnętrznej. Tym razem jednak też się nie udało, powinny być już ze "wstecznymi" wewnątrz. Gdy zaglądniemy do środka, również zauważymy, że nie wszystko jest ok. Siedzenia i tapicerka bardzo ładne i odpowiednie dla rocznika (pominę już tylną półkę od sedana), ale deska rozdzielcza to przełom lat 70/80.... Ostatnim drobiazgiem, który psuje purystom tę miniaturę to lusterko. Kształt jest bardzo ładny, tyle tylko, że w wersji chromowanej nigdy nie istniało.



Kolejny turysta to model z serii wydawniczej "Kultowe Auta PRLu". Wiem, że to gazetówka, więc nie mam zamiaru się na nim wyżywać za plastikowe wycieraczki, gorszej jakości reflektory, brak wywietrznika z jednej strony czy ogólnie gorszy montaż. Mocno przyczepić można się jednak do lakieru, którego Chińczycy nie żałowali. Odbiło się to na wyglądzie klapy bagażnika, słupków i ogólnie popsuło całą bryłę modelu. Przeszkadza to tym bardziej, że sądząc po innych numerach tej kolekcji, wiadomo, że potrafią.
Ciekawostką jest fakt, że sam model jest wyjątkowo poprawny merytorycznie. Odpowiedniego kształtu spoiler pod zderzakiem jest pomalowany na czarno, czyli tak jak powinno być. Mamy również zderzaki z prawidłowymi kłami, niestety tylko z tyłu. Wnętrze również ma odpowiednia deskę rozdzielczą i fotele z zagłówkami, co prawda kiepskiej jakości. Listwy drzwiowe są tak zalane lakierem, że można uznać, że ich nie ma. Felgi, dwa plastikowe lusterka i czarne klamki każą sądzić, że mamy do czynienia z modelem z lat 1982-83.








Witam
OdpowiedzUsuńTrafiłem tu przypadkiem i cóż widzę, kolejny blog o modelikach. Życzę wytrwałości w tej zabawie i pozdrawiam serdecznie w imieniu miniauto-43
artemis
Piszesz o różnych detalach, ale nic o kołpakach w modelu IST, które wywołują śmiech nawet laika, który choć raz widział klasycznego 353 i nie ma sklerozy oraz felgach w modelach, które trafiają do kiosku pod flagą KAPRL de... coś tam, a mają tak wielkie otwory, że przypominają prawie alufelgi z imitacją szprych ;).
OdpowiedzUsuńPozdro Sikor
Pablo 13
Witaj Pablo! Miło, że i Ty tutaj zajrzałeś. Dopiero teraz znalazłem twój komentarz. Co do felg, to fakt nie jest to arcydzieło, jak parę innych rzeczy. Nie jestem kolekcjonerem przez duże "K", tylko zbieraczem pasjonującym się tą marką i staram się opisywać, to na czym lepiej się znam, czyli zgodność z oryginałem jeśli chodzi o detale, a nie biegać z suwmiarką. Inną rzeczą jest, to że mógłbym marudzić, gdyby IXO miało konkurencję w temacie 353, a niestety nie ma i raczej się na to nie zanosi.
OdpowiedzUsuńPzdr!